Bitwa o handel

W odniesieniu do art
https://businessinsider.com.pl/finanse/handel/supermarkety-i-hipermarkety-sklepy-ktorych-juz-nie-ma/wrc2zyw?fbclid=IwAR3nmHeC_qVKI3yRyVN-ZSqmRbRKrhpEnuVniG_lhuyb61GtGozsMowEuOo

"Czy wspieramy drobne sklepy w kontrze do dużych sieci handlowych?"
"Czy zostawiamy to wolnemu rynkowi?" - Janusz

Potwierdzam. Trzeba się zastanowić czy o tym ma decydować wolny rynek czy też chcemy wspierać drobne sklepy w konkurowaniu z dużymi sieciami handlowymi.

Nie ma wolnego rynku 😉 w myśl rynkowej wolności 😉

Nie jestem ekspertem w kwestii handlu , ale pytanie moje brzmi czy nie było by najbliższym ideałom piratów, by zaproponować małym jedno rodzimym sklepom usługi takie jakie żabka oferuje swoim franczyzobiorcom, tak by ich praca była łatwiejsza i mieliniejsze koszty działalności. Kolejną formą wsparcia mogła być utworzona za pomocą poczty polskiej usługa która by łączyła funkcjonalność głowo i allegro lokalnie , mogę to rozwimąć jeśli to kogoś zainteresuje

Czyli taki franczyzodawca z polskim kapitałem, który by im dawał dostęp do tanich dostaw produktów, wsparcie logistyczne, znaną markę i marketing ?

JAk się tak dłużej zastanowić to pytanie czy skupiać się tylko i wyłącznie na handlu czy w ogóle nie zacząć od bardziej fundamentalnych pytań. Jakie prawa mają mali przedsiębiorcy względem dużych - zawłaszcza tych którzy mogą sobie wywalczyć zwolnienie od podatku. I jaka jest wizja rozwoju przedsiębiorczości - w sensie stymulowania powstawania małych przedsiębiorstw (z uwzględnieniem progu wejścia) i wyłaniania się z nich w drodze dobrze rozumianej konkurencyjności (oczywiście to kolejne bardzo szerokie pojecie) małych liderów - coś o czym dyskutowaliśmy kiedyś na Kapitanacie. Vide hidden champions (na czym stoi w dużej mierze niemiecka gospodarka)

Żabka to tez nie jest mikro chandel oni nie tworzą mikroprzedsiebiorczosci i rozwoju lokalnych silnych marek tym bardziej swiadomość konsumentów aka wszyscy sprzedawali 1l a biedronka 0.75 i ludzie szli bo taniej butelka aka karton. A mali z takimi praktykami nie maja szans...

Ja na handel patrzę z perspektywy tworzenia usług niezbędnych do rozwoju ekonomicznego, wszyscy wiemy ze państwo ma pocztę, ma drogi, ma kolej, ma policje, ma służbę zdrowia, ma skrąż pożarną, ma system opieki emerytalnej, ma edukacje i inne funkcjonalności. Podchodzimy do tych rzeczy na zasadzie ze są i w ogóle nas to nie dziwi ich istnienie. Jak tłumaczy w swoich książkach Toffler usługi nie istniały od zawsze, powstały po to by doprowadzić do porzucenia ery-gospodarki agralnej , na rzecz gospodarki/ery industrialnej. Chyba nie muszę tego tłumaczyć, podam jeden przykład industrialne miasta z gęstą zabudową miały jeszcze większy problem z pożarami niż miasta przed industrialne , pożary sprawiały ze ludzie tracili zakumulowany z pokolenia na pokolenie kapitał, a industrializm potrzebował akumulacji kapitału bo manufaktura lub fabryka były kosztowniejsze w założeniu niż zakład rzemieślniczy należący do gildii (np.: wytwórców szpilek).

Teraz mamy post-industrializm i potrzebujemy wytworzyć nowe "FUNKCJONALNOŚCI" odpowiednie do naszych czasów, stąd mały handel, szczególnie spożywczy potrzebuje by państwo stworzyło mu te współczesne funkcjonalności na miarę XIX wieku. Np.: ogólnie dostępny system franczyzy zapewniający zarządzanie logistyką zakupu towarów i ich dostarczenie do sklepu, zarządzanie stanami magazynowymi itp. Nie wiem, ale dam sobie uciąć rękę ze sklepy spożywcze w mojej miejscowości nie będące częściom franczyzy nie mają tak podstawowych rzeczy jak te które przed chwilą wymieniłem. Kolejną funkcjonalności która by ich broniła przed Biedronkami i LIdlami to by te firmy-instytucje państwa dostarczających im tak niezbędnych funkcjonalności, mogą sprawić ze ich słabości zamienią się w zalety, stąd pomysł by ich asortyment był widoczny łącznie w sklepie internetowym (coś jak allegro) i ze sklepów o skromnym asortymencie stali by się jako całość ( w danym regionie) platforma o bardzo różnorodnym asortymencie przy którym biedra i lidl nie mogli by konkurować,
Pomysł o GLOVO wynika z tego ze aż się prosi by dostarczać te produkty do klientów którzy je kupili (za pomocą wspomnianej w poprzednim zdaniu platformy zakupowej) do domu.
Tylko dostarczając funkcjonalności które dają przewagi konkurencyjne mogą realnie konkurować z maga sieciami handlowymi ,

Ingerencja w rynek jest zawsze niebezpieczna ale mimo wszystko ma miejsce chociażby z powodu lobbowania wielkich korporacji w politykę.

Piraci moim zdaniem powinni bardzo rozważnie podchodzić do tematu i przynajmniej wg. mnie powinniśmy robić wszystko aby wyrównać szansę mikro, małych i średnich firm wobec korporacji, które przejmują rynek i tworzą duopole.

@adrian no dokladnie rownych szans dlaczego zabka mi sie nie podoba bo ma zawezony asortyment centealnie a sklep w mojej malej miejscowosci ma wszystko co mi trzeba i to w wielu wariantach... franczyza na dobrych warunkach ok ale zabka nie jest przykladem etycznej i poproawiajacej dobrostan franczyzy... ok centeale magazynowe spoldzielczosc malych sklepow i wsparcoe w zarzadzaniu w poataci danych stat z refionow o spozyciu danych prpduktow aka sprzedazy to moze panstwo zrobic ma mechanizmy do tego ... a to powoduje planowanie stanow magazynowych itp to co staraja sie duze sieci w optymalizacji wykorzystywac...

W kontekście tego co napisał @Bernard i @MichalDydycz zastanawiam się na ile realne pozostaje jeszcze utrzymanie małego handlu w takim modelu jaki go znamy. Czy nie jest to kolejny obszar ludzkiej działaności który uległ po prostu industralizacji tak jak np produkcja butów czy ubrań - dziś już praktycznie nie ma szewców i krawców (poza markami premium). Być może to samo czeka sklepikarzy - którzy nie mają szans konkurować np z franczyzą i jej zapleczem organizacyjno-logistycznym.

Taka refleksja jak sobie poczytałem wasze wypowiedzi. Być może trzeba zrobić krok na przód i wyregulować tą "następnę" wersję małego handlu?

W formie takiej jak znamy drobny handel/sklepy z XIX i XX nie ma najmniejszych szans przetrwać. Natomiast jeśli państwo zorganizuje w sklepikarzy w amorficzny-sieciowy system korzystający z możliwości z XXI wieku to jeśli przyjmą formę dziania "BAZARU" z poleconej przez @3e książki to mogą odnieść spektakularny sukces.

Proponuje by wspólnie się zastanowić jakie "elementy działania" mały handel musi POŻÓCIC,

I tez drugą listę z tym jakie nowe "elementy działania" mały handel musi POZYSKAĆ.

Kto ma jakąkolwiek wiedze o małym handlu ?

Tak mi się kojarzy to z programem "uregulowania" molochów i zjawisk jak wejście ubera i protesty taksówkarzy i to nie tylko u nas - bo wszędzie to miało miejsce.
W ogóle myślę ze wygeneruje to sporo "problemów" jakie wygenerowała ekonomia wspóldzielenia (poza uberrem - airbnb, booking itd,) pewnie kto pierwszy sensownie zagospodaruje tą przestrzeń - najzwyczajniej ją zmonopolizuje efektem skali. Z tego wynika, że ten efekt skali by trzeba ograniczyć lub uczynić agentów takiego systemu beneficjentami tego skalowania. Tylko wówczas nie mówimy nie o komercjalizacji tej przestrzeni - lub prawnym zebetonowaniu by było tak jak jest.
Ciężko będzie o "równowagę" ... kto się bardziej liczy - klient końcowy czy jednak miejsca pracy.

@januszpirat To nie chodzi o to żeby Państwo coś dało. To to powinna być inicjatywa społeczna do powstania takiego tworu. Zebrać kapitał. Nawet crowdfunding zrobić.

Takie dostawy są przeważnie wynikiem skali. Lepszą cenę dostanie ten co weźmie 50t a inną, co weźmie 50kg. To są mechanizmy rynkowe, które trzeba hackować.