Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Jak przetrwać sukces
Pod wieloma względami przeżycie sukcesu może być o wiele trudniejsze niż przeżycie porażki, ponieważ sukces stwarza oczekiwania, których większość ludzi wcześniej nie znała. Oto kilka kluczowych wskazówek, jak nie zamienić wiwatującego sukcesu w gorzką porażkę podczas swojego pierwszego razu.
W miarę jak twój rój będzie zyskiwało na znaczeniu i odnosiło sukcesy, twój osobisty prestiż i sukces z pewnością również będą rosły. Rój pewnie wcale nie miał takiego zamiaru, ale tak właśnie działa stara logika mediów - muszą każdemu ruchowi czy organizacji nadać twarz, a jeśli ruch odnosi sukces, to i twarz odnosi sukces.
Największym zagrożeniem jest więc to, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że ludzie nadadzą twoim słowom znacznie większą wagę, niż nadałeś im w chwili, gdy je wypowiadałeś. Jeśli przewodzisz grupie politycznej, to wszystko, co robisz - lub czego nie robisz - będzie interpretowane jako gest polityczny, od zawartości koszyka w supermarkecie po wybór miejsca na wakacje. Każde twoje słowo będzie interpretowane jako wniosek legislacyjny. Podobne zagrożenie występuje we wszystkich innych typach rojów - zjawisko to nie ogranicza się do rojów politycznych.
Podam przykład, ile razy można oglądać lekko pijanego kibica w barze sportowym, z opróżnionym do połowy kuflem piwa w ręku, wściekle krzyczącego na mecz piłkarski w telewizji, mruczącego pod brodą, że "ten sędzia zasługuje na kulkę w łeb". Nikt nie bierze takiego stwierdzenia na poważnie, bo kto i w jakiej sytuacji je wypowiedział.
A teraz wyobraźmy sobie, że w tym samym barze i w tej samej sytuacji premier lub prezydent mówi to samo, a w pobliżu są dziennikarze - lub po prostu każdy bloger. Dosłownie w ciągu kilku minut jakiś opozycyjny bloger pisze artykuł, że premier chce wprowadzić barbarzyńską karę śmierci dla niewygodnych sportowców i "nienazwane źródło słyszało, że zamierza wkrótce wprowadzić ustawę, która to zrobi." Wtedy oczywiście dojdzie do wielkiego skandalu.
Kiedy twój rój zacznie przyciągać uwagę i osiągać sukcesy, bardzo szybko znajdziesz się w podobnej sytuacji i będą na tobie ciążyć wielkie wymagania, abyś mówił tylko to, co naprawdę masz na myśli. Chociaż zazwyczaj myślimy, że mówimy tylko to, co mamy na myśli, często w zamkniętej grupie mówimy coś, co nie powinno być brane dosłownie i wszyscy członkowie grupy o tym wiedzą. Chodzi o to, że jeśli pojawi się kilka razy w wiadomościach, traci się te wszystkie karty bezpieczeństwa. Reporterzy i inni zaczną pytać, czy miałeś to na myśli, a wtedy ty będziesz zdezorientowany i powiesz: "Chwileczkę, nie to miałem na myśli", a wtedy w wieczornych wiadomościach możesz wyglądać jak drugorzędny polityk, który zmienia zdanie, gdy mu to pasuje. Tego właśnie chcesz uniknąć.
Najprostszym sposobem, aby tego uniknąć jest bycie miłym dla wszystkich ludzi, nawet dla swoich przeciwników. Nie tylko korzystnie wpływa to na kulturę roju, gdzie dajesz przykład i pokazujesz ludziom, że właściwą rzeczą jest dobre traktowanie siebie nawzajem, ale także całkowicie przeraża twoich przeciwników. To prawda: "Jeśli nie możesz ich przekonać, zmyl ich". Nie musisz się z nimi zgadzać - po prostu nie zgadzaj się grzecznie i z szacunkiem.
DZIEŃ PO SUKCESIE
W przemyśle rozrywkowym mówi się, że najgorszy czas to rok po tym, jak staniesz się największą sensacją w mieście. To samo dotyczy wszystkich rojów. Kiedy przez kilka lat z rzędu doświadczamy lekkiego trendu wzrostowego, mamy tendencję do wierzenia, że każdy "ding" - każdy awans na kolejny poziom - jest nieodwracalnym wzniesieniem się na nowy poziom popularności, uznania i zainteresowania.
To jest złudzenie. Co więcej, jest to iluzja, która dotyka wszystkich członków roju, od założyciela do pojedynczego aktywisty.
W społeczeństwie każdy nieustannie walczy o interesy innych. Przyciąganie zainteresowania jest trudne. Utrzymanie go jest jeszcze trudniejsze, ponieważ inni będą próbowali go porwać dla własnych celów.
Problemy pojawiają się wtedy, gdy wszyscy członkowie roju zaczynają brać za pewnik, że twoja obecna popularność, zainteresowanie, wielkość sprzedaży lub jakakolwiek inna miara sukcesu pozostanie niezmieniona przez kolejny rok lub dwa. Kiedy to się stanie, przestają pracować na zewnątrz i zaczynają walczyć między sobą o wszystkie bogactwa, zasoby i chwałę, które spodziewane przyszłe sukcesy mają przynieść rojowi: wszystko od posad opłacanych przez królewskie rodziny, przez drogie zabawki, po osobistą widoczność. W rezultacie dotychczasowy sukces roju nieuchronnie załamie się w ciągu kilku miesięcy - i nie będzie to chwilowe załamanie, lecz głęboki problem strukturalny zrodzony z fałszywych oczekiwań co do osobistych nagród, którego skorygowanie będzie wymagało czasu i wysiłku.
Zwrócenie na siebie uwagi społeczeństwa jest trudne. Zatrzymanie go jest jeszcze trudniejsze.
Ty, jako założyciel, masz za zadanie wytłumaczyć wszystkim, że kiedy wszystko wydaje się być na szczycie, wszystkie te królewskie posady i drogie zabawki są o wiele bardziej niedostępne niż kiedykolwiek wcześniej. W tym momencie rój musi pokonać dwie największe przeszkody ze wszystkich - pozostać niezachwianym w wytrwałej pracy na zewnątrz, pomimo kuszących, błyszczących bogactw na horyzoncie, oraz fakt, że zarówno zainteresowanie, jak i sukces rozproszą się, nawet jeśli rój nadal będzie robić dokładnie to, co robiło do tej pory, a to może być bardzo trudne emocjonalnie.
Zarówno szwedzka, jak i niemiecka Partia Piratów padły ofiarą tego przewidywalnego, lecz podstępnego mechanizmu. Kiedy szwedzka Partia Piratów zdobyła dwa miejsca w Parlamencie Europejskim, uzyskując siedem procent głosów, wszyscy myśleli, że wybory parlamentarne w następnym roku są już przesądzone. Ale w rzeczywistości walka o te wybory ledwie się rozpoczęła, a kiedy ludzie zaczęli tworzyć frakcje w sprawie zasobów, aby zaznaczyć swój udział w podziale bogactw, była już dawno przegrana. Niemiecka Partia Piratów była wschodzącą gwiazdą 2011 roku, uzyskując sensacyjny wynik 9% w wyborach w Berlinie i szybko wspinając się do 13% w sondażach krajowych, co dałoby jej 80 miejsc w parlamencie (na 622). W takim momencie, o ile nie podejmie się aktywnej interwencji przeciwko temu, ludzie zaczną wszędzie widzieć gwarantowane przyszłe pieniądze i zasoby i zaczną walczyć o około 500 miejsc pracy, które przyniósłby taki wynik wyborów. W chwili pisania tego tekstu, rok później, niemiecka Piratenpartei osiąga około 3 procent, czyli poniżej pięcioprocentowego progu wymaganego do wejścia do parlamentu, a do wyborów pozostało jeszcze około dziewięciu miesięcy.
Ten rodzaj załamania można odwrócić i skorygować, ale wymaga to znacznego samozaparcia organizacyjnego i osobistego. Zasadniczo, po rozpoczęciu spadkowej spirali, rój będzie musiał stoczyć się na dno i doświadczyć porażki, aby ludzie zdali sobie sprawę, że nie czekają na nich żadne bogactwa i aby mogła rozpocząć się korekta. Jest to bolesne dla wszystkich zaangażowanych. Więc trzymaj rój na dobrej drodze i przypominaj im o tym powiedzeniu z przemysłu rozrywkowego: najgorszy czas to rok po tym, jak zostaniesz gwiazdą - a ten rok nadejdzie tak pewnie, jakby był zapisany w kalendarzu.
EKSPANSJA ZAGRANICZNA
Jeśli cele waszego roju mają zasięg międzynarodowy, szybko zauważycie, że w innych krajach powstają ruchy sojusznicze, gdy tamtejsi działacze zdadzą sobie sprawę, że wasze recepty na zmianę świata mogą zadziałać także w ich kraju. Zanim napisałem te słowa, Partia Piratów spontanicznie rozrosła się do siedemdziesięciu krajów, a założyłem ją sam jeden 1 stycznia 2006 roku.
Do ekspansji zagranicznej można podejść zasadniczo na trzy sposoby. Pierwszą opcją jest całkowite zignorowanie ludzi, których zainspirowałeś i pozwolenie im na samodzielne radzenie sobie, co jest bardzo złym pomysłem pod każdym możliwym względem. Drugą, lepszą opcją jest poświęcenie jak najwięcej energii i zasobów dla powiązanych ruchów zagranicznych, jak to tylko możliwe bez narażania na szwank funkcjonowania własnego roju: zaoferuj im oprogramowanie napisane w twoim roju, wyciągnięte wnioski, logo, materiały prasowe, i tak dalej. Wkrótce, w miarę dojrzewania rojów w innych krajach, doświadczenia i materiały promocyjne zaczną płynąć w obie strony.
Trzecią opcją jest próba poprowadzenia ruchu we wszystkich krajach jednocześnie, tak jak prowadziliście rój we własnym kraju. Ludzie w nowych krajach prawdopodobnie zgodzą się na to, ale wtedy napotkasz na poważne problemy wynikające z różnic kulturowych.
Nawet jeśli rozumiesz język, nie oznacza to, że zrozumiesz, co ludzie próbują ci przekazać.
Podam dwa przykłady: kiedy pracowałem dla firmy z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, życzyłem powodzenia amerykańskiemu menedżerowi, który wychodził na spotkanie. W Szwecji jest to powszechny przyjazny zwrot, porównywalny do powiedzenia "bezpiecznej podróży" lub "dobrych wiatrów". Ale dla kogoś, kto pochodzi z typowo amerykańskiego środowiska, zwrot ten ma silną konotację "bo będziesz go potrzebował", o czym wtedy nie miałem pojęcia. Nie wystarczy tylko dokładnie tłumaczyć słowa, aby wiedzieć, co się naprawdę mówi - lub, dokładniej, co słyszy słuchacz.
Drugi przykład pochodzi z mojej wizyty w Brazylii, kiedy to po całym dniu spotkań umówiliśmy się na spotkanie w barze o 21:00. Ponieważ pochodzę z północnej Europy, to sformułowanie oznacza dla mnie, że o 20:58 lub 20:59 wchodzę do baru, znajduję kolegów w środku w ciągu trzydziestu do czterdziestu pięciu sekund i dołączam do nich z marginesem około piętnastu do trzydziestu sekund, zanim wskazówki na moim zegarku pokażą dokładną godzinę 21:00.
Wydawało mi się, że w Brazylii może to oznaczać coś innego, a z mojego doświadczenia wynika, że lepiej pytać nawet niepotrzebnie, więc zapytałem: "A więc... 21:00. Czy to oznacza coś w rodzaju 22:00?". Cała grupa zaczęła się śmiać z tego pytania, z wyjątkiem jednej osoby, która wychowała się w Stanach Zjednoczonych i przeprowadziła się do Brazylii jako dorosła osoba. Ze względu na pochodzenie jego matki, wiedział, że poważnie podchodzę do tego pytania. "Tak, Rick," powiedział gdy śmiechy ucichły, "około 10:00 pm. Albo może około 11:00". Dla Brazylijczyków "21:00" oznacza po prostu jakąś przypadkową godzinę na spotkanie gdzieś wieczorem - więc moje pytanie o to, czy spotkamy się o "22:00" nie miało dla nich żadnego sensu, ponieważ 22:00 jest tak samo nieistotną i bezsensowną liczbą jak "21:00".
To tylko przykłady codziennych nieporozumień, z jakimi można się spotkać, prowadząc firmę ponadkulturową. Takich niuansów człowiek nie uczy się wraz z językiem, ale trzeba je rozumieć, aby skutecznie przewodzić innym. Nie sądzę, aby było możliwe po ludzku zrozumieć więcej niż dwie lub trzy kultury do tego stopnia, aby prowadzić rój w danej kulturze, ponieważ rój jest z natury bardzo nieformalny.
Jeśli nadal nalegacie na formalne przywództwo we wszystkich krajach, powinniście zaangażować jedną lub dwie osoby w każdym kraju do pełnienia roli lokalnych przedstawicieli i poświęcić dużo czasu na zrozumienie różnic kulturowych, aby wybrać działania i drogę naprzód. Twoje uprzedzenia nie będą obowiązywać w innych kulturach i nawet nie zauważysz różnic, chyba że będziesz ich aktywnie poszukiwał.
Po pewnym czasie międzynarodowa grupa wsparcia uformuje się sama, biorąc na siebie koordynację międzynarodowych oddziałów twojego roju w różnych krajach, językach i kulturach. W tym momencie to od was będzie zależało, czy zdecydujecie się stanąć na czele międzynarodowych wysiłków, czy też nadal będziecie prowadzić swój krajowy rój. Zachęcam cię do pozostania w swoim macierzystym roju i prowadzenia go przynajmniej do pierwszego poważnego sukcesu.
Przewodziłem szwedzkiej Partii Piratów przez pierwsze pięć lat jej istnienia, a 7 czerwca 2009 roku udało nam się wybrać dwie osoby do Parlamentu Europejskiego, co wywołało wrzawę polityczną na całym świecie. Po tym sukcesie istniał już prototyp koncepcji i schemat jak osiągnąć sukces. To był niezbędny duży sukces. Po tym wydarzeniu nikt na świecie nie wątpił, że to naprawdę możliwe.
NIE CELUJ W KSIĘŻYC
Podsumowując, jest możliwe, aby jednostki postanowiły zmienić świat i odniosły sukces. Inni ludzie nie mają nad tobą żadnej przewagi genetycznej - nie mają wrodzonych zdolności, które sprawiają, że ich pozycja jest lepsza od twojej i że nie możesz odnieść sukcesu. Wręcz przeciwnie, jest to głównie kwestia nastawienia.
Niezależnie od tego, czy uważasz, że możesz zmienić świat, czy że nie możesz, prawdopodobnie masz rację.
W granicach praw fizyki nie ma rzeczy, której nie mógłbyś osiągnąć. Zmieniając świat, nie celuj w księżyc - ktoś inny już to zrobił. Celuj w Marsa! Zbudować kolonię na Marsie. Dla kogoś, kto jest na tyle zdeterminowany, aby zbudować rój, który wesprze taki projekt, jest to z pewnością wykonalne.
Nie celuj w księżyc! Ktoś już to zrobił. Celuj wyżej. Celuj w Marsa!
Tak jak w przypadku każdego innego pomysłu na zmianę świata, jeśli podejdziesz do niego jak do projektu, możesz go zrealizować jako projekt. "Zobaczmy. Potrzebujemy dwóch tuzinów inżynierów rakietowych na ochotnika, może tuzin metalurgów, kilku ludzi na tyle szalonych, by mieszać paliwo rakietowe w swoim ogródku..." Kiedy wiesz, co jest potrzebne, aby dostać się z punktu A do punktu B, reszta to już tylko wykonanie i inspiracja. Pierwszym krokiem jest więc powiedzenie światu, że zamierzasz przejść z punktu A do punktu B i co według ciebie z tym wszystkim się wiąże, jak widzieliśmy w rozdziale 2. Żadna przeszkoda nie jest nie do pokonania, gdy znasz jej dokładne wymiary - tylko strach przed jej wielkością może cię powstrzymać, jeśli nigdy nie próbowałeś sprawdzić, jak trudno jest naprawdę się po niej wspiąć.
Oczywiście, pierwsze szacunki dotyczące tego, co będzie się z tym wiązało, mogą być niedokładne. Mogą się one różnić nawet o kilka rzędów wielkości. Ale żeby się o tym przekonać, trzeba się od czegoś oderwać, zacząć projekt i pracować metodą prób i błędów. Jak już widzieliśmy, szybkość iteracji jest krytyczna. Spróbuj czegoś, zmień to, dostosuj, spróbuj ponownie. Iterować, iterować, iterować. Prawdopodobnie zaskoczy cię to, jak szybko plany zaczynają się materializować i samokorygować, gdy zaangażowani są eksperci z różnych dziedzin.
Zacznij od podstaw i pracuj metodą prób i błędów. Iterować, iterować, iterować.
Szwedzka Partia Piratów przeszła drogę od zera do wyborów w osiem miesięcy. Po drodze napotykaliśmy wiele przeszkód, które równie szybko ocenialiśmy i pokonywaliśmy, pracując jako rój, w którym każdy mógł wnieść swoje doświadczenie. Chociaż nasz pierwszy wynik wyborczy, 0,6 %, był dla nas rozczarowujący, wszyscy inni byli pod wielkim wrażeniem i w ogóle się go nie spodziewali. Kolejne wybory zaprowadziły nas do Parlamentu Europejskiego, dzięki czemu udało nam się zrealizować projekt "uzyskanie wyboru" w czasie o połowę krótszym niż poprzedni duży ruch polityczny i za mniej niż 1 procent jego kosztów w porównaniu z konkurencją.
Prawa fizyki są twoim jedynym ograniczeniem (chyba, że jesteś fizykiem teoretycznym, wtedy nawet one mogą nie być przeszkodą nie do pokonania).
Czy chcesz nauczyć dwa miliardy ludzi czytać i pisać oraz wymazać analfabetyzm ze świata? Całkowicie wykonalne.
Czy wyobrażasz sobie, co bym zrobił, gdybym mógł zrobić wszystko, co potrafię? - Sun Tzu, "Sztuka wojny"
Chcesz zapewnić sztuczne oświetlenie i ogrzewanie dla miliarda ludzi w krajach rozwijających się? Albo czystą wode? Rój może to zrobić.
A co z nauczeniem pięciu miliardów ludzi krytycznego myślenia i naukowego podejścia do zakończenia konfliktów religijnych? Jestem pewien, że da się to zrobić.
Nie celuj w księżyc. Celuj w Marsa!
KOŃCZENIE
Podczas moich prezentacji na całym świecie wyjaśniam, że każdy może zmienić świat, jeśli tylko jest przepełniony pasją do zmian, a zmiana jest na tyle konkretna, osiągalna, ambitna i otwarta dla wszystkich ochotników, że przyciąga rój.
Niezależnie od tego, czy twoim marzeniem jest zlikwidowanie analfabetyzmu i nauczenie dwóch miliardów ludzi czytać, czy też chcesz zabrać ludzkość na Marsa, zasady są zawsze takie same.
Zawsze powtarzam, że zmiany nie zachodzą same z siebie.
Zawsze ktoś to robi.
Tak więc ostatnie słowa tej książki będą tymi samymi słowami, których używam na zakończenie moich prezentacji i seminariów na temat efektywności kosztowej w zarządzaniu i aktywizacji wolontariuszy:
Czy chcesz być tą osobą?
OPROGRAMOWANIE TOWARZYSZĄCE
Aby zbudować dużą organizację z dziesiątkami tysięcy wolontariuszy, potrzebne jest oczywiście jakieś oprogramowanie.
Autor oferuje oprogramowanie, którego użył, Swarmops, aby tego dokonać. Oprogramowanie to jest w domenie publicznej i może być używane przez każdego w dowolnym celu.
Instrukcje instalacji i kod źródłowy można znaleźć na stronie https://github.com/swarmops/swarmops.
Seminaria i przemówienia
Autor oferuje seminaria dla korporacji i rządów przeznaczone dla kierownictwa zainteresowanego szkoleniem w zakresie metodologii roju i związanej z nią zwinności i efektywności kosztowej opisanej w tej książce.
Seminaria zaczynają się od półdniowych, oferowane są również dogłębne, wielodniowe sesje szkoleniowe.
Autor może również wygłaszać referaty na ten temat na konferencjach komercyjnych i non-profit. Przykłady i referencje można znaleźć na stronie http://falkvinge.net/keynotes.
Informacje kontaktowe można znaleźć na stronie http://falkvinge.net/contact.
PODZIĘKOWANIA
Zwykle, kiedy pisze się książkę, jest wiele osób, które służą inspiracją, pomocą, korektą i okresowo motywują autora na tyle mocno, by doprowadzić pisanie książki do końca. Chciałbym podziękować tym osobom za ich udział w tworzeniu tej książki, która trafia teraz do Państwa rąk - w porządku alfabetycznym, głównie po to, by oszczędzić sobie społecznego dylematu, w jakiej innej kolejności powinienem wymienić moich przyjaciół i współpracowników:
Anna Troberg Arthur Doohan Brandon Proia Christian Engström Cristina Andersson Gefion Thürmer Kaj Arnö Karl Fogel Mika Sjöman Morgan Andréason Rickard Olsson Troed Sångberg Nagranie telewizyjne z Berlina udostępnione przez Simona Stützera (CC-BY-SA).
Nadruk Z oryginalnego Swarmwise, opublikowane przez CreateSpace Publishing Platform, North Charleston, Karolina Południowa w 2013 roku, przekład: Bernard Pyszkiewicz. Wydane przez Polską Partię Piratów, ul. Wspólna 41 m. 76 00-519 Warszawa